Autor |
Ramirez
Mistrz Ogrodniczy

Dołączył: 14 Lut 2007
Posty: 253
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Klanu Malkavian
Czw 16:04, 24 Maj 2007
|
|
Wiadomość |
|
Nastepnego dnia bohaterowie udali sie do domu Rosty. Ten wytlumaczyl im ze w podmroku byl na misji zwiadowczej i tam odkryl ze przedmiot ktorego szuka nie znajduje sie tam gdzie poczatkowo mial dotrzec ( w swiatyni lolth w menzoberanzan) ale na szyi pewnego przywodcy szajki grasujacej na powierzchni. Rosta nie wiedzial po co oni stacjonuja na zewnatrz, przynajmniej nie powiedział tego graczom. Natomisat opowiedzial im historie o 17 krysztalach dusz zrobionych przez pewnego maga w czasach Netherilu, ow kamienie przy pomocy nieznanych kondensatorow mialy zniewolic Sharr jednak tak sie nie stalo, bo mag zniknal w niewyjasnionych okolicznosciach. Przed swym zaginieciem zdazyl zabezpieczylc artefakty, mialy one po smierci maga zlac sie z duszami istot co najmniej interesujacych (chodzi o charakter wyglad itp.) ale nie zlych. Tak walsnie sie stalo krysztaly zaginely bez sladu, pozostaly po nich tylko male wzmianki w bardzo starych ksiegach. [artefakty przechodzily z duszy do duszy z pokolenia na pokolenie a ich nosiciel nie mogl byc zly w sensie ze mial taka blokade na woli xD] sposobem wydobycia krysztalu jest zabicie nosiciela. Wiadomo o 3 materialnych krysztalach, jeden z nich jest w rekach Rosty o reszcie nic nie wiadomo. Z pozcatku myslano ze to podmrok chce zebrac kaminie jednak wykluczono to, nie wiadomo kto i po co chce je zdobyc.
W miescie zaczelo robic sie tloczn, krasnoludzi maszerowali ulicami miasta i spiewali „hej ho hej ho budowac by sie szlo”. Bohaterowie dowiedzieli sie ze rozpoczyna sie budowa jakiegos budynku i można niezle zarobic malym wysilkiem. Alucard i Kael zatrudnili sie na niej, Morra poszedl za czeladnika do luczarza, a Velidocas pomagal alchemikowi szukac ziół. Przdtem zrobili jeszcze male zakupy i zamowienia.
Kiedy Velidocas szukal ziół zaszedł do domku wiedzmy ale jej nie bylo, dom stal pusy jakby nigdy nikogo tam nie bylo, chwile potem zaatakował go wściekły wilk, Charlie zabil wilka jednym ciosem. Po chwili druid zorientowal sie ze to nei zwykly wilk ale nosiciel likantroipii. Jako druid wiedzial ze chorobe można usunac trujaca roslinna belladonna, jednak w jego przypadku ona nie podziala, Velidocass wiec udal sie do swiatyni Silvanusa gdzie za oplata usuneli z niego chorobe. A kiedy zapytal sie o wiedzmie z lasu nikt nie wiedzial o czym on bredzi Druid coraz bardziej niepokoil sie o las... wieczorem wszyscy spotkali sie w karczmie, wzrok Alucarda przykuła piekna kobieta siedzaca przy jednym ze stolikow, Kael rozpoznal w niej nimfe, a Velidocasowi wydalo sie ze zna te rysy twarzy, ale rzadna znana mu postac nie przypasowalado tej nimfy.
Okazalo sie ze nimfa ma powazny problem, uciekla z laboratorium szalonego maga który eksperymentuje na basniowych istotach. Przdstawila sie im jako Takisua i poprosila o pomoc w ukryciu i zalatwieniu maga. Jednak bohaterowie nie dali by mu rady gdyz jest dosc podstepny, a wladze by im nie uwiezyly, wiec musieli uknuc spisek, Kael sfałszował zaproszenie na bankiet i tego dnia ktorey napisali na zaproszeniu wlamali sie do jego domu. Ukryte laboratorium bylo w ukrytej piwnicy... znajdowaly sie tam istoty takie jak: sowoniedzwiedz, niedzwiezuk, driada i jednorozec oraz w najciemniejszym kacie piwnicy i w zarazem nawiekszej klatce siedzialo stworzenie wygladajace na skrzyzowanie lwa z czlowiekiem, Kael wiedzial ze to Lamia. Ta bardzo przebiegla istota powiedziala ze wyda ich magowi ze tu byli, jednak graczom udalo sie „przekonac” lamie by milczala [nie pamietam czym ja straszyliscie ale to bylo dobre ]. Kompania sprowadzila Roste i Rasina ze straznikami i udowodnili Zephyrusowi wine. Sowoniedzwiedz i niedzwiezuk nie przezyli eksperymentow, jednoroze byl w oplakanym stanie odrazu zabrano go do swiatyni silvanusa, lamie wypuszczono zgodnie z obietnica graczy, driada rzmawiala z Velidocasem a gdy ten zapyal sie o nimfe powiedziala ze nikogo takiego nie bylo tutaj, dowodem byla ilosc klatek tylko 6 a jak twierdzila lamia byla tu od tygodnia. Graczy to bardzo zdziwilo. Rasin wraz ze strzanikami udali sie do ratusza by osadzic Zephyrusa [ dostal banicje]. Rosta przekazal im wieze maga, poweidzal ze podesle sluzbe, i ze moga dowolnie sobie urzadzic to miejsce wszystkie meble itp. Dostana, ponadto dodal ze za 6 dni Pani Alustriel robi bankiet i oni tez sa zaproszeni, a wrecz musza sie stawic. Gracze odpoczeli urzadzili sie obeznali sie ze sluzba i pracowali. Kiedy przyszedl czas udali sie na bankiet, bylo na nim wielu politykow, wladca miasta, Rasin i Rosta. Kiedy weszla Pani Alustriel wszycy powstali, wzniosla toast i zaczely sie tance. Pani Alustriel tanczyla tylko z Rosta Rasinem i kilkoma politykami, na Bohaterow nie zwracala uwagi prawie wcale. Tak bywa ze politycy umiaru nie znaja wiec w niedlugim czasie wszyscy byli pijani, wiec wtedy Rosta poprosil graczy by poszli za nim. Ci dostosowali sie do polecenia. Doszli do gabinetu Pani Alustriel ta serdecznie ich powitala spojrzala po nich dziwnie spojrzala na Morre ale zaczela rozmowe. Podziekowala powiedziala ze dostana wynagrodzenia za uratowanie Rosty, opowiedzial o krysztalach dusz, powiedzial ze juz sa w to zamieszani wiec juz lepiej zeby nie oddalali sie z miasta, beda mieli wszystko zapewnione( jedzenie,karczme, sluzbe itd.) beda specjalnymi poslannikami czy ludzmi od wazniejszej Roboty. Kiedy Alucard zapytal o tajemnicza postac, a Morra powiedzial o szybciej lecacym czasie Alustrile zmieszala sie i powiedzila ze dzieje sie wiele niewyjasnionych rzeczy a nocnych zjaw są setki. Podziekowala im i powiedziala ze rozkazy beda dostawac od Rasina lub Rosty a do niej maja przychodzic tylko w wyjatkowych przypadkach i ich zadania maja byc trzymane w tajemnicy. Gracze udali sie na odpoczynek do wierzy.
Rasin powiedzial ze dobrze by bylo rozwiazac problem z likantropia w lesie, Pani Alustriel zobaczy ze daja cos z siebie bez rozkazu ( Rasin obiecal im zaplate oczywiscie). Po kilku dniach poszli wiec do lasu. Pierwszy trop to dom wiedzmy bo tam byly 3 wilki. Po przeszukaniu domu znalezli jedynie czerwona wstazke. Slady wilkow prowdzily w rozne kierunki idac ich sladem dotarli do rozejscia sie sladow w tamtym miejscu zawiesili wstazeczke z domu czarownicy. Potem urwal sie trop i nic wiecej nie znalezli. Nastepne miejsce to to gdzie ugryzl Velidocasa wilk. Idac po sldadach owego wilka dotarli do drzewa i zgubili trop. Alucard rozgladajac sie po okolicy znalazl slady jadacego wozu przez sam srodek lasu. Slady byly jak swierze, podazyli wzdloz nich i w oddali zobaczyli powoź. Czarna karete rozbita o drzewo. Podzeszli blizej i zobaczyli zwloki 3 osob, domyslili sie ze to woznica jakis szlachcic i szlachcianka bo stroje zachowaly sie dosc dobrze, trupy byly co najmniej 100 letnie. Wywalili szkielety i zaczeli przeszukiwac karete, znalezli ukryty schowek w siedzeniu który otwieral sie z pod spodu karety. W schowku byla szkatulka z dziwnego czerwonego surowca. Morra probowal ja otworzyc ale mu sie nie udalo mimo perfekcyjnej proby (20 naturalne)domyslil sie ze to stara robota rzemieslnikow i nie ma na swiecie zlodzieja który ja otworzy. Musieli znalezc klucz, jednak im sie to nie udalo
zaczelo sie sciemniac i chwile potem zobaczyli wylaniajaca sie zza drzew postac mlodzienca z lukiem wycelowanym w nich. Czlowiek oddal strzal i rozpoczela sie walka. Podczas niej kompanija zobaczyla ze to nie zwykly czlowiek ale wampir, walka byla zacieta a potezne ciosy nie robily wrazenia na wampirze, wampir wydal z siebie ryk, po czym Morra wyrzucil w niego miksture odstraszenia truposzy ktora zadzialala i wampir zaczal uciekac. Jednak jego jek przywowal stado nietoperzy i gracze nie mogli od razu go sledzic, nietoperze gryzly i drapaly ale w koncu odlecialy. Bohaterowie podazyli sladami zostawionymi przez uciekajacego. Dotarli do chatki druida okazalo sie ze nie zyje. Z poczatku wydalo im sie ze druid sie powiesil [bo wisial xD]ale po obejrzeniu zwlok doszli do wniosku ze zostal zabity przez wampira, Velidocas powiedzial ze musial zginac rano ... Ruszyli dalej za sladami wampira i doszli do kurhanu {dziura podobna do hobbickiej nory przysypana kamieniami} w srodku daly sie slyszec odglosy walki. Spojrzeli do srodka i zobaczyli jak bardzo dobrze zbudowany czlowiek w czarnych wlosach pierze wampira jak male dziecko. Rzuca nim i pyta sie o szkatulke. Po chwili spostrzegl kompanije, zdziwil sie troszke. Velidocas zobaczyl wtedy ze to nie czlowiek ale drugi wampir znacznie silniejszy niz ten pierwszy. Czarnowlosy wampir podszedl do lezacego juz tego drugiego i na oczach graczy „wypil” swojego pobratymca, cisnal jego marnymi zwlokami i zaczal kierowac sie w strone bohaterow. Ci stali jak oslupiali. Wampir usmiechnal sie i powiedzial cos w stylu „co stoicie jak kolki?”, to bardziej wprawilo graczy w oslupienie, po czym spojrzal po nich stwierdzil : „ wy macie cos czego szukam prawda”, gracze oczywiscie odpowiedzieli „my? Nie !” wamipr odrzekl ze i widzial ze to maja i ze maja to oddac jesli chca przezyc. Po krotkiej rozmowie gracze oddali mu szkatulke za co dostali jedna stara monete (dosc duza wartą) wamipr opowiedzial im kim jest wedle umowy. Okazało sie ze gracze spotkali pradawnego wampira jednego z pierwszych stworzonych, odpornych na prawie wszystko. Ten jednak nie byl zly poprostu sluzyl Pani z Wysokiego Lasu, opowiedzial im historie tych truposzy w karawnie, i zapytal gdzie mogli schowac klucz Kael wpadl przeszukal miejsce po żołądek i znalazl kluczyk w jednym z trupow{dostal za to druga stara}. Kiedy otworzyli szkatulke ujrzeli przepiekny przedmiot ze zlota.
Tak wyglada( oczywiscie to szikc tamto jest ladniejsze xP):
[link widoczny dla zalogowanych]
Wampir podziekowal i kiedy mial juz ruszac zapytal dla kogo pracuja, odpowiedzieli tylko ze dla silvermoon dla niejakiego Rosty mieli oczysci las z chorych wilkow... Wampir slyszac to zasmial sie troszke powiedzial: Rosta nawrocony bregan haha znam go... a o likantropy sie nie martwcie zabilem juz wilkolaka sobie wisi w chatce, no popatrzcie co sie dzieje na tym swiecie druid likantrop Kael zapytal czy sie jeszce spotkaja wampir usmiechnal sie i powiedzial "moze" po czym zmienil sie w wilka i uciekl. Grascze byli dosc zdziwieni dobrym wampirem, poszli do Rasina zdac relacje ale nie bylo go wiec poszli do Rosty, ten nie opowiedzial im swojej histori ale przyznal ze jest niedoszlym Breganem z najwyzszego domu Beanre, wiecej nic nie powiedzial o wampirze, Pani z Wysokiego Lasu anie swojej przeszlosci.
Ciag dalszy rozegra sie na nastepnych sesjach ^^
|
|